Pojęcie odgrzewanego kotleta w branży gier

Jak wykorzystywać markę, ale jej nie odgrzewać?

Najpierw – powoli – jak żółw – ociężale,
Ruszyła – maszyna – po szynach – ospale,
Szarpnęła wagony i ciągnie z mozołem,
I kręci się, kręci się koło za kołem,
I biegu przyspiesza, i gna coraz prędzej,
I dudni, i stuka, łomoce i pędzi,
A dokąd? A dokąd? A dokąd? Na wprost!
Po torze, po torze, po torze, przez most,
Przez góry, przez tunel, przez pola, przez las,
I spieszy się, spieszy, by zdążyć na czas,

Przede wszystkim należy potrafić odejść od najpopularniejszych gier. Porównam tutaj kilka głośnych erpegów, czyli Fallouta 4 i Dragon Age’a Inkwizycję z naszym rodzimym Wiedźminem 3: Dziki Gon. Produkcja CD Projekt RED to nic innego jak przykład serii, która zaatakowała z zaskoczenia. W Polsce nie było to wprawdzie dużym zaskoczeniem, bo wielu graczy miało do czynienia z poprzednimi odsłonami, ale na zachodzie bum na wiedźminów zaczął się dopiero, gdy zbliżała się premiera Dzikiego Gonu. I nagle odbyła się premiera, świat fanów gier RPG zamarł i zmienił się na zawsze. Nagle okazało się, że można stworzyć przeogromny świat, czekający na gracza, z niezwykle interesującą fabułą, odwagą w prowadzeniu wątków i ich unikalnością, a także przepięknym i realistycznym klimatem słowiańskim. Osoby, które pod koniec 2014 roku zachwycały się Inkwizycją, nagle zdają sobie sprawę, że w nowym Dragon Age’u jest tyle nijakiej zawartości, questów bez większej historii, że Wiedźmin przewyższał ich o kilka klas. Żeby było jasne – nie chcę tutaj ganić Inkwizycji, że jest złą grą. To po prostu Redzi tak odświeżyli gatunek erpegów, że na zawsze już pozmieniali trójwymiarowe gry, będąc do dziś niedoścignionym wzorem.

Erpegi, które wyszły po premierze Wieśka, miały więc nie lada wyzwanie. Jak dorównać najlepszemu erpegowi ostatnich lat? Fallout 4 przed premierą powodował zachwyty milionów fanów. Gdy jednak porównywano później gameplay’e Fallouta z Wiedźminem, to okazywało się, że kolejna sprawdzona formuła obumiera – pusty świat, w którym to gracz pisze własną historię. Dialogi w produkcji Bethesdy to jeden wielki żart, szczególnie, gdy porównamy je z tymi z Wiedźmina. Nic więc dziwnego, że produkcja Redów zdeklasowała konkurencję. Właściwie każdy tytuł gry roku wędrował do naszych rodaków.

Wiedźmin 4?

Do taktu turkoce i puka, i stuka to:
Tak to to, tak to to , tak to to, tak to to.
Gładko tak, lekko tak toczy się w dal,
Jak gdyby to była piłeczka, nie stal,
Nie ciężka maszyna, zziajana, zdyszana,
Lecz fraszka, igraszka, zabawka blaszana.

Ha, ha, ha. Skądże. Redzi pokazali, jak wykorzystać dobrą grę, nie jadąc jednocześnie po marce. Do Fallouta 4 wydano cztery, średniej jakości rozszerzenia. Do Dzikiego Gonu wyszły wprawdzie tylko dwa, ale jakością i zawartością przerastające wiele gier wydanych w ciągu ostatnich lat. Zarówno Serce z Kamienia jak i Krew i Wino to angażujące historie, a każda z nich wystarcza na około 20-30 godzin rozgrywki, czyli dłużej niż niejedna duża gra AAA. Dość powiedzieć, że dla wielu najlepszym erpegiem 2016 było właśnie Krew i Wino.

1 2 3 4

Podziel się ze znajomymi: