HiFime Sabre 9018 – mikroskopijny DAC

BRZMIENIE

W HiFime Sabre 9018 zastosowano ten sam dekoder cyfrowo-analogowy co w modelu 9018D. Mowa o „tytułowym” Sabre ES9018K2M. Odmienny jest natomiast wzmacniacz – w recenzowanym modelu umieszczono przetwornik Sabre 9601. Można się zatem spodziewać, że detaliczność i przestrzenność dźwięku będą prezentowały się w miarę podobnie jak w HiFime 9018D (ze względu na ten sam dekoder C/A), natomiast odmienna będzie charakterystyka dźwięku, zmieni się wybrzmienie poszczególnych częstotliwości. Czy tak jest w istocie?
Cóż – tak, jest tak w istocie. Szczegółowość i ogólny charakter sceny są bardzo zbliżone do 9018D. Z racji zastosowania w recenzowanym urządzeniu DACa Sabre ES9018K2M, znanego z dużo, dużo droższych urządzeń audio, dźwięk płynący ze wzmacniacza jest niebywale detaliczny. Zachwycałem się już nad tym w recenzji 9018D, ale część ustaleń warto powtórzyć jeszcze raz: wszystkie elementy utworu, łącznie z tymi bardzo wycofanymi i subtelnymi, są przekazywane z należytą dbałością, precyzją i wybrzmieniem. DAC nie pomija szczegółów i przydźwięków, co pozwala na analizę każdej ścieżki materiału muzycznego, ale też każdego elementu danej ścieżki. Mam na myśli bardzo dokładny przekaz i dźwięków dobywających się z tła, cichych, trudnych do wychwycenia, i szczegółowość samych w sobie elementów stanowiących główną część utworu. Te drugie posiadają właściwą, wielowarstwową fakturę, DAC nie pomija nieczystości, które im towarzyszą. Dźwięk nie jest zatem sztucznie wygładzony, jest za to bardzo naturalny i szczegółowy w stopniu, jaki powinien zadowolić olbrzymią większość wielbicieli muzyki.
Z kolei reszta składowych brzmienia prezentuje się w sposób odmienny, niż w 9018D. To prawdopodobnie zasługa innego układu wzmacniającego. W poprzednim modelu HiFime podkreślałem skrajną neutralność wzmacniacza. Urządzenie wydawało się być stworzone do prezentowania możliwości dekodera cyfrowo-analogowego w nim zastosowanego. MAX97220A – wzmacniacz w nim zastosowany – zdawał się nie dodawać nic od siebie. To mogło denerwować, mogło się nie podobać, na pewno taki skrajnie neutralny dźwięk nie jest też prosty w odbiorze.
W Sabre 9018 sytuacja prezentuje się zupełnie inaczej. Charakterystyka dźwiękowa jest przesunięta w stronę radosnego  grania. Przede wszystkim zwraca uwagę wypełnienie sceny. Choć jest ona całkiem sporych rozmiarów, instrumenty zdają się rozbrzmiewać w całej przestrzeni. Nie chodzi absolutnie o brak kontroli i rozwiązłość dźwięków. Mam na myśli raczej bardzo energetyczny sposób ich przekazywania. Trudno to sprecyzować, ale podczas odsłuchów ma się wrażenie faktycznego otoczenia przez dźwięk – w wielowarstwowych, skomplikowanych utworach trudno znaleźć puste miejsca na wirtualnej scenie, każda jej część jest właściwie wykorzystana i jakby przynależy do danego muzyka. To bardzo ciekawy efekt, którego nie można mylić z brakiem separacji dźwięku.
HiFime Sabre 9018 kładzie sympatyczny akcent na basową część przekazu. Niskie tony są wyeksponowane – ale z bardzo dużą elegancją i świetną kontrolą. Bas potrafi być naprawdę szybki i jest zwarty, nie rozlewa się. Wszystko to dobrze współgra ze szczegółowością DAC-a. Dzięki temu nawet często dyskryminowana w masterze piosenek rockowych gitara basowa jest w stanie się ujawnić i otworzyć. Z kolei mocne, przewodnie, dobitne brzmienia stopy perkusji czy gitarowych riffów płynących z humbuckera pod gryfem nabierają transparentnego, interesującego wyrazu i zyskują na zróżnicowaniu.
Opis średnicy pasma trochę zawiera się w charakterystyce sceny budowanej przez Sabre 9018. Choć nie jest szczególnie podkreślana, gra bardzo energetycznie, przy tym wiarygodnie i płynnie przechodzi w niską górę i wysoki dół. Priorytetem w reprodukcji tonów średnich – jak zresztą wszystkich pasm – zdecydowanie jest w recenzowanym modelu realizm i brak zbytnich podkolorowań. Jednocześnie, w ramach tego realizmu, są one trochę żywsze od spotykanych w 9018D.
Z kolei góra pasma jest podkreślona tak w Sabre 9018, jak w 9018D. Bardziej podobało mi się jej rozwinięcie w tym opisywanym dzisiaj modelu. W 9018D miała ona tendencję do bycia ostrą, skrzącą się, przez to czasem nieprzyjemną. Sabre 9018 proponuje perlistej góry naprawdę dużo, ale proponuje soprany gładsze, z odrobinę mniejszym udziałem najwyższych częstotliwości, częściej wchodzące w najwyższą średnicę. W ogóle te przejścia między kolejnymi pasmami bardzo mi się w nim podobają, są płynne, poszczególne tony nawzajem się dopełniają. W każdym razie góra w naszym DAC-u potrafi bardzo mocno się wybić, zabłysnąć, jest precyzyjna i raczej nie zdarza się jej wycofywać, ale zazwyczaj jest też „nieatakująca” uszu i nie ma tendencji do wybijania się na wyłączny pierwszy plan. Jeśli miałbym się jednak przyczepić do czegokolwiek w brzmieniu DAC-a, byłaby to właśnie góra pasma. Jej duża ilość sprawia, że z „hardkorowo – V” słuchawkami (np. Denonami AH-C560R) sopranów potrafi być po prostu zbyt dużo. To wpływa negatywnie na przyjemność odsłuchu – chociaż wiele zależy od preferencji i przyzwyczajeń.
Jeśli chodzi o wysterowanie słuchawek, to podobnie jak w 9018D nie ma z tym problemów. Moc płynąca z Sabre 9601 w pełni wystarcza większości słuchawek znajdujących się na rynku, pozwoliła także pokazać się z najlepszej strony moim lubiącym dobrej jakości źródła słuchawkom. Ze względu na wypełnienie sceny i mniej „ascetyczny” charakter brzmienia można nawet odnieść wrażenie, że Sabre 9018 radzi sobie z wysterowaniem lepiej od 9018D.
Ostatecznie: brzmienie DAC-a jest w swojej klasie miażdżące, ale także jeśli nie będziemy w ogóle brali pod uwagę ceny – bardzo dobre. HiFime Sabre 9018 łączy w sobie bardzo, ale to bardzo dobrą szczegółowość i kontrolę oraz delikatnie radosną charakterystykę, czego efektem jest urządzenie dające olbrzymią frajdę z odsłuchów, ale nie robiące tego kosztem realizmu przekazu. Urządzenie komunikujące się ze słuchaczem w bardzo przystępny, przyjemny w odbiorze sposób. Energetyczne brzmienie nie oznacza tym razem zamulenia i zatracenia faktury, zróżnicowania dźwięku. Choć scena muzyczna jest w gorętszych momentach po brzegi wypełniona instrumentami, każdy muzyk ma na niej własne miejsce, konsekwentnie zajmowane, jasno określone.
HiFime Sabre 9018 to kompromis między szczegółowością i realizmem a muzykalnością i energią, który nie zabiera prawie nic ani jednemu, ani drugiemu. Jest to urządzenie brzmiące wyśmienicie, oferujące jakość dźwięku drastycznie wykraczającą poza swoją półkę cenową.

1 2 3 4

Podziel się ze znajomymi: