Sześć rzeczy, które Android M zrobi lepiej niż Android Lollipop

Konferencja Google I/O już za nami, a wraz z nią otrzymaliśmy mnóstwo ciekawych informacji na temat nowych technologii nad jakimi firma obecnie pracuje. Nie mogło tak więc zabraknąć na niej części poświęconej mobilnemu systemowi operacyjnemu jakim jest Android. Gigant z Mountain View nadal milczy na temat oficjalnej nazwy nowej wersji, jednego możemy być jednak pewni – M otrzyma zapewne jakąś „pyszną i słodką” nazwę.

Przed nami zestawienie 6 najważniejszych cech nadchodzącego Androida o kodowej nazwie Macadamia Nut Cookie.

android-m-supported-devices

Natywne wsparcie dla czytnika linii papilarnych

Czytniki linii papilarnych nie są obecnie niczym nowym i wiele znanych firm, takich jak chociażby Apple czy Samsung, stosują je w swoich telefonach od dłuższego czasu.  To, co Google zamierza zrobić, to ustandaryzować tę funkcjonalność w Androidzie M na przekroju całej platformy. Firma planuje dokonać tego przez udostępnienie specjalnego API stworzonego w tym celu, dzięki temu każde urządzenie wyposażone w „skaner palca” zyska zupełnie nowe możliwości.

android-finger-api
Standard ten ma na celu ułatwić korzystanie chociażby z nowych mobilnych płatności Android Pay, gdzie za dotknięciem naszego palca dokona się autoryzacja.
Nie bez znaczenia pozostaje także fakt, że Google dzięki współpracy z Samsungiem uzyskało odpowiedni kod zwany SELinux, który pozwoli wzmocnić zabezpieczenia skanera odcisków. Dostęp do smartphone’a będzie mieć tylko jego prawowity właściciel.

android-pay-interface

Android Pay

Jak już wspomnieliśmy wyżej o płatnościach, to trzeba by napisać o nich trochę więcej, gdyż to kolejna z kluczowych cech nowego systemu.

android-pay-logo
Android Pay, bo taką nazwę otrzymały, to jedna z większych nowości. Wraz z nadejściem nowej wersji „robocika” w tym roku, nowa funkcja zostanie udostępniona w formie aktualizacji na wszystkie urządzenia wyposażona w system w wersji 4.4 lub wyżej. Do poprawnego działania wymagana jest obecność modułu NFC w naszym telefonie. Google od razu uspokaja, że system ma być całkowicie bezpieczny, a to ze względu na konieczność potwierdzenia płatności odciskiem naszego palca, zatwierdzenie płatności na ekranie oraz fakt, że stosowany będzie tutaj wirtualny numer karty kredytowej tworzony „w locie” podczas rozpoczęcia płatności.

Poprawa systemu zarządzania energią – DOZE

Nowość związana z poprawą czasu pracy urządzenia na baterii może być tym, co zainteresuje największe rzeszę użytkowników i bez wątpienia to jedno z najważniejszych usprawnień systemu względem jego poprzedników. „Zachłanność” Androida na baterię zawsze martwiła wiele osób, ostatecznie jednak samo Google zauważyło ten problem i postanowiło coś z tym zrobić.

android-doze
Doze, bo tak brzmi nazwa tego „ficzera”, w znacznym stopniu ma poprawić zarządzanie energią w naszych telefonach oraz tabletach. Jak to działa? Otóż, cały system jest na tyle sprytny, że będzie on w stanie przełączyć aplikacje działające w tle podczas nieużywania telefonu w stan bliski ich wyłączaniu. Jako przykład podane zostało tutaj odpowiednie zbalansowanie użycia modemu internetu mobilnego. Podczas gdy nasze urządzenie leży nieużywane, Android M ograniczy synchronizację danych do niezbędnego minimum, ograniczona zostanie także moc dostarczana do samego komponentu. Taki zabieg pozwoli na wydłużenie pracy urządzenia nawet dwukrotnie, taką poprawę wykazano przynajmniej na Nexusie 9. Brzmi świetnie, prawda?

Szybkie ładowanie

Skoro nasza bateria jest w stanie pociągnąć dłużej, to czemu by nie przyspieszyć procesu jej ładowania? Z takiego założenia wyszedł również wyszukiwarkowy gigant. Android M obsłuży bardzo szybkie ładowanie, a to za sprawą pełnego wsparcia dla nowego standardu USB typu C. Dzięki takiemu rozwiązaniu nie tylko nie pomylicie strony, jaką trzeba podłączyć kabel do gniazda (każdy z nas doświadczył tego chociaż raz), gdyż USB-C jest w pełni „odwracalne”, ale też naładujecie telefon czy tablet znacznie szybciej, ponieważ nowe złącze jest w stanie dostarczyć więcej energii.

usb-typ-c
Dość nietypowym dodatkiem jest możliwość zrobienia z naszego telefonu Power Banka, po prostu łącząc dwa urządzenia odpowiednim kablem naładujecie jedno za pomocą drugiego.
Według Google zastosowanie nowego łącza przyspieszy proces ładowania od trzech do pięciu razy.

App Permissions

Android Macadamia Nut Cookie to całkowicie przebudowany system zarządzania uprawnieniami aplikacji. Obecnie sytuacja wygląda tak, że podczas instalacji jakiejś aplikacji ze sklepu Play automatycznie zgadzasz się na wymagane przez nią uprawnienia. Teraz ulegnie to zmianie, mianowicie instalacja „apek” odbędzie się bez żadnych pozwoleń na korzystanie z zasobów na przykład naszego telefonu. Aplikacja w Androidzie M poprosi o dostęp do zasobu, takiego jak aparat czy lokalizacja urządzenia tylko wtedy, gdy uruchomimy odpowiednią jej funkcje, która wymaga danego zasobu.

app-permissions
Oznacza to, że użytkownik ma wolność wyboru na co chce się zgodzić, a na co nie. Rozwiązanie to na pewno będzie bardziej przejrzyste i przyjazne dla nas wszystkich. Dodatkowo zyskamy możliwość zmian uprawnień dla danej aplikacji w każdym momencie bez najmniejszego problemu. Na chwilę obecną istnieje tylko osiem kategorii uprawnień, o jakie dany program może poprosić, lecz lista ta ma być w przyszłości rozszerzona.

Android M to znacznie więcej

Zmianie ulegnie sposób przeglądania stron internetowych w mobilnej wersji Google Chrome, dzięki funkcji Chrome Custom Tabs, deweloperzy będą w stanie umieszczać treści bezpośrednio w swoich aplikacjach, co powinno wyeliminować denerwujące wiele osób zachowanie, kiedy to po kliknięciu jakiegoś linku pojawia się okienko z prośbą wybrania i odpalenia przeglądarki.

Powyższa zamiana wymusiła przebudowanie systemu linkowania aplikacyjnego w systemie operacyjnym. Rozumiemy przez to weryfikowanie linków umieszczanych w aplikacji, czy zostaną one otwarte bezpośrednio w naszym programie, którego akurat używamy czy też w przeglądarce.

Ostatnią z pomniejszych zmian to poprawa funkcji zaznaczania tekstu oraz kontroli głośności poprzez jeszcze większe doprecyzowanie jej funkcjonalności. Od teraz możemy zarządzać oddzielnie poziomem dźwięku zaczynając od dzwonków i alarmów, poprzez dźwięk muzyki aż do poziomu głośności rozmów.

Tak zatem przedstawia się sześć największych i najważniejszych zmian, jakie znajdą swoje miejsce w nadchodzącym Androdzie M. Wersja deweloperska nowego systemu jest już dostępna do testów na urządzenia Nexus 5, 6 oraz 9, a także na Nexus Player. Oficjalnie nowy system od Google ujrzy światło dziennie w trzecim kwartale 2015 roku.

 

Źródło, fot.: techradar

Podziel się ze znajomymi: