Niestety nie w Polsce. Projekt chińskiego rządu zakłada wyposażenie każdej ze szkół podstawowych w swoim kraju w co najmniej jedną drukarkę 3D.
Każdy z nas widział już chyba setki produktów z popularnym napisem Made in China, kraj ten znajduje się w czołówce światowych producentów i ciężko by znaleźć coś, czego Chiny już kiedyś nie produkowały. Nic więc dziwnego, że planują oni przejęcie rynku druku 3D. Metoda ta nadal jest czymś nowym i żadna z większych firm nie zajęła się takimi usługami masowo, jest to więc bardzo dogodna okazja.
Rządowe władze mają na szczęście świadomość, że obsługa drukarek 3D różni się od zwykłego drukowania. Używanie takiej technologi wiąże się z projektowaniem komputerowym oraz użyciem wcale nie tak prostego interfejsu tejże drukarki, a taką umiejętność trzeba nabyć. W myśl zasady Im wcześniej tym lepiej zadecydowano, że już od małego dzieci będą edukowane w tej kwestii. Do każdej z chińskich podstawówek trafić ma co najmniej jedno urządzenie. Szacuje się, że w tym roku ponad 200 000 sztuk trafi do klientów na całym świecie. W Chinach znajduje się ponad 400 000 szkół podstawowych. Porównując więc statystyki do zamówienia, jakie złożyć ma Państwo Środka, łatwo możemy się domyślić, jak ważne będzie to wydarzenie dla producentów drukarek 3D.