Apple wzbogaciło swoją ofertę o kolejną wersję MacBooka. Nowy model posiada lepszy
procesor i układ graficzny, większą żywotność baterii oraz bogatszy wybór kolorów.
I oczywiście, jak na Apple przystało, jest cienki, lekki i maksymalnie zminiaturyzowany.
Naprawdę cienki – ma 13.1mm grubości.
Naprawdę lekki – waży 907g.
Naprawdę zminiaturyzowany – płyta główna jest o 67% mniejsza niż w modelu MacBook Air.
Sercem urządzenia jest (w zależności od wersji) procesor szóstej generacji Intel Core m3, m5, lub m7, produkowany w technologii 14 nm. Te bardzo energooszczędne układy nie wymagają radiatorów i wentylatorów, dzięki czemu zajmują tak mało miejsca. Całość wspomaga układ graficzny Intel HD Graphics 515 oraz 8 GB pamięci RAM o taktowaniu 1866 Mhz.
Na przechowywanie danych mamy 256 lub 512 GB pamięci flash opartej na magistrali PCIe.
W MacBooku mieści się 12-calowy wyświetlacz Retina o rozdzielczości 2304 × 1440 oraz 3 milionach pikseli. Sama matryca ma zaledwie 0,88 mm grubości.
Klawiatura została całkiem przekonstruowana w celu poprawienia ergonomii – no i oczywiście zmniejszenia grubości. Apple zastosowało autorskie „motylki” pod klawiszami oraz precyzyjny system podświetlania.
Zastosowana została również regulacja czułości trackpada – użytkownik może sam ustalić, jaki nacisk spowoduje „klik”.
Jeśli chodzi o porty i złącza, laptop wyposażony jest w pojedyncze USB typu C – wraz z adapterem możemy przy jego pomocy podłączyć urządzenia ze złączem USB, USB-C czy HDMI.
Jak zasilić to wszystko bez ogromnej baterii? W końcu na jednym ładowaniu urządzenie może działać nawet 11 godzin. Apple musiało wykorzystać każdy milimetr wolnej przestrzeni – dlatego właśnie bateria składa się z kilku warstw, a nie pojedynczego bloku jak w przypadku poprzednich laptopów.
Ciągłe zmniejszanie urządzeń elektronicznych (a raczej ich grubości) wciąż trwa – kto wie, może kiedyś doświadczymy laptopów i telefonów cieńszych niż kartka papieru?
Źródło: apple