Płatna wersja YouTube została oficjalnie zapowiedziana i ochrzczona przydomkiem Red. Oprócz wyświetlania filmów bez jakichkolwiek reklam ma jeszcze kilka zalet. Jak zostanie przyjęta?
Koniec plotek, koniec wątpliwości, koniec niedomówień. YouTube Red pojawił się już oficjalnie (póki co tylko w USA) i – według twórców – przynosi nam to, na co wszyscy czekaliśmy. Opłacenie abonamentu w wysokości 9,99 dolarów miesięcznie zagwarantuje nie tylko całkowity brak reklam, ale i dostęp do ekskluzywnych, niedostępnych dla innych materiałów od twórców, którzy zdecydują się na dołączenie do programu. A tych zapewne nie zabraknie, według plotek niedołączenie do YT Red ma być zwyczajnie nieopłacalne, obcinać zasięg i generować mniejsze zarobki.
Jest też parę niespodzianek. Oprócz wspomnianych funkcji abonament pozwoli nam zapisywać filmy i odtwarzać je potem, gdy nie będziemy mieli dostępu do internetu oraz odtwarzać wideo w tle na urządzeniach mobilnych. Dodatkowo Google zaprezentowało kolejną, nową funkcję: YouTube Music, która zastąpi wcześniejszy Music Key – tamtemu bowiem nie udało się zdobyć zbytniej popularności. Opłacając YouTube Red usługę Music otrzymujemy bez dodatkowych opłat.
Dzisiejsze nowości nie mają wpłynąć na dotychczasowy stan rzeczy, nadal znaczna większość materiałów ma być dostępnych za darmo. Póki co nie wiemy nic o tym, kiedy kontent premium pojawi się w Polsce i innych krajach.
Źródło: youtube blogspot
fot.: the verge