Wiele osób spędza większość dnia na patrzenie się w ekrany – komputer, telewizor, telefon. Podejrzewam także, że większość nie zdaje sobie sprawy, że wydzielają one szkodliwe światło, które negatywnie wpływa na jakość naszego snu i ogólne samopoczucie.
Istnieją pewne programy, które niwelują światło niebieskie, jednak przy tym produkcie to tylko zabawki. Przed Wami okulary EyeShield!
Osobiście bardzo dużo pracuje przy komputerze, więc ten gadżet był dla mnie oczywistym wyborem. Ciekawiło mnie czy i w jaki sposób wpłynie na moje życie. Model, który wybrałem to „Kryształ„.
Jak informuje producent, okularów w wersji Night Shield nie należy zakładać przy świetle dziennym. Postanowiłem zakładać je, gdy tylko zapalam w domu światło i zaczynam wieczorne sprawdzanie Twittera, odpisywanie na maile, oglądanie YT…
Początkowo nie było to łatwe. Nie jestem grafikiem, więc zabarwienie w niczym mi nie przeszkadzało, jednak trzeba było się do tego przyzwyczaić. Udało się to do tego stopnia, że w okularach oglądałem też filmy.
Nie przedłużając – okulary działają i to świetnie.
Przykład? Zawsze czytałem „do poduszki”, a od czasu, gdy zacząłem nosić okulary, w 9 na 10 przypadków nie jestem w stanie. Gdy już się położę, wystarczy chwila i już przysypiam, bez okularów nigdy nie mogłem zasnąć ot tak – musiałem czytać, aż padnę ze zmęczenia. Od czasu gdy wieczorem założę okulary, już po krótkiej chwili czuje się zdecydowanie bardziej wyciszony i zrelaksowany. Gdy na próbę ściągałem okulary, światło aż mnie raziło.
Odkąd poznałem okulary EyeShield mój sen zmienił się nie do poznania. Zdecydowanie częściej budzę się wypoczęty i gotowy do działania. Myślę, że cena, jaką należy za nie zapłacić, czyli 599 zł jest bardzo uczciwa. To nie koszt, a inwestycja.
Polecam z czystym sumieniem!