Recenzja HTC Desire EYE – świetnie brzmiący smartfon z dobrym wyświetlaczem

HTC Desire EYE to model, który na rynku zadebiutował w listopadzie zeszłego roku, a mimo to wciąż nie zdobył wielkiej popularności, przez co sporo osób nawet nie wie o jego istnieniu. Mnie udało się z nim zaznajomić nieco bliżej i wiem, że to telefon warty poznania, który ma nam wiele do zaoferowania. Zapraszam do recenzji.HTC Desire EYE fot1

Desire EYE wyposażony został w wydajne podzespoły, które zapewniają płynną i przyjemną pracę czy rozrywkę. Nie jest to oczywiście najwyższa półka, jednak z większością zadań recenzowany model poradzi sobie bezproblemowo. Specyfikacja techniczna przedstawia się następująco:

  • procesor: Qualcomm Snapdragon 801;
  • liczba rdzeni: 4 rdzenie Krait 400 2.3 GHz;
  • układ graficzny: Adreno 330;
  • pamięć RAM: 2 GB;
  • pamięć wewnętrzna: 16 GB;
  • slot na kartę pamięci: tak, do 128 GB;
  • wyświetlacz: IPS LCD 5.2″;
  • rozdzielczość wyświetlacza: 1080 x 1920 pikseli (zagęszczenie na poziomie 424 ppi);
  • system operacyjny: Android 5.0.2 Lollipop;
  • bateria: Li-Po 2400 mAh.

Testowany HTC jest dosyć duży i nieco ciężkawy, a jego wymiary to 151,7 x 73,8 x 8,5 mm. Masa wynosi 154 g.

Design i wykonanie

Przy pierwszych oględzinach telefonu można mieć mieszane uczucia, a to głównie za sprawą aparatu przedniego, który jest naprawdę duży i niektórym po prostu takie rozwiązanie się nie spodoba. Umiejscowiony w centralnej części obiektyw może skojarzyć się z… mitycznym cyklopem, jednak da się do niego przyzwyczaić i – co więcej – polubić go.
Podobnie jest w przypadku głośników, umiejscowionych nad i pod ekranem, które wydają się być głównym miejscem gromadzenia kurzu i zabrudzeń. Mimo to, kiedy już zagrają i usłyszymy wydobywający się z nich dźwięk, i na to przymkniemy oko.
Wyświetlacz pokryty jest szkłem Gorilla Glass trzeciej generacji, dzięki czemu unikniemy nieprzyjemnych konsekwencji niespodziewanych upadków. Zastosowane materiały to głównie matowe sztuczne tworzywo, które ma i wady, i zalety. W przypadku biało-czerwonej obudowy, nie dostrzeżemy na niej odcisków palców, ale wszelakie inne zabrudzenia są widoczne. Plastikowy tył i boki urządzenia nie są zbytnio podatne na zarysowania. Na bryłę urządzenia składają się panel przedni i tylny oraz rozgraniczająca je czerwona ramka. Elementy są dobrze spasowane, jednak gdzieniegdzie krawędzie boków wystają nieco ponad taflę panelu przedniego, gdzie łatwo gromadzi się brud.
Zaokrąglone boki sprawiają, że telefon dobrze leży w dłoni, a użyte materiały są miłe w dotyku.
HTC Desire EYE fot2

Panel przedni tradycyjnie w większości zajęty jest przez ekran i okalające go ramki, które mogłyby być nieco węższe. Pod wyświetlaczem znajdują się trzy dotykowe przyciski i logo HTC, a także głośnik oddzielający czarny fragment ekranu od białego plastiku na spodzie. Z kolei u góry ulokowano aparat, lampę doświetlającą, diodę sygnalizacyjną oraz czujnik zbliżeniowy.
Można odnieść wrażenie, że czarne ramki wokół wyświetlacza mają go optycznie powiększyć – wszak innych funkcji raczej nie pełnią. Czy zamiast nich można było użyć jeszcze większego wyświetlacza? Zapewne tak, ale cieszę się, że HTC nie poszło w tym kierunku, gdyż i tak obsługa telefonu samym kciukiem graniczy z niemożliwością.
HTC Desire EYE fot3

Na tylnym panelu znajdziemy aparat wraz z lampą oraz sporych rozmiarów logo HTC. Przyciski do regulacji głośności, włączania/wyłączania i spust aparatu znalazły się na prawym boku urządzenia, a po przeciwnej stronie umieszczono sloty na kartę pamięci i nanoSIM. Są to właściwie szufladki, których wyciągnięcie czasami może przysporzyć nam kłopotów. Wracając do samych przycisków – są one dosyć szerokie, ale za to bardzo płaskie, nie ma to jednak większego wpływu na komfort korzystania z nich. Należy również docenić producenta za to, że nie zapomniał o klawiszu aparatu, który w wielu sytuacjach ułatwia zrobienie zdjęcia. Na górze urządzenia umieszczono złącze słuchawkowe, a na dole port mini USB i mikrofon.HTC Desire EYE fot4Design Desire EYE z pewnością znajdzie swoich zwolenników, jest bowiem udanym połączeniem kontrastujących kolorów. Koralowy – w tym wypadku – pasek, biegnący przez boki urządzenia jest ciekawym urozmaiceniem i wzbogaceniem, dlatego nie można powiedzieć, że recenzowany model jest nudny czy pozbawiony odrobiny fantazji.
Odważna stylistyka z pewnością spodoba się młodszym użytkownikom smartfonów, którzy docenią wykorzystanie ciepłej barwy, tak rzadko spotykanej w tego typu urządzeniach. Nie jest to oczywiście tak elegancki telefon jak flagowce Sony czy Samsunga, ale taki widocznie był zamiar HTC – stworzyć coś oryginalnego, co przyciąga uwagę.
Konstrukcja jest sztywna i na ogół dobrze spasowana, umiejscowienie przycisków i slotów przemyślane, a użyte materiały całkiem dobrze wyglądają i są miłe w dotyku. Niestety widać na nich wszelkie zarysowania i zabrudzenia, które zastosowane tworzywo sztuczne chętnie kolekcjonuje. Nie będzie chyba żadnym zaskoczeniem, jeśli dodam, że jesteśmy pozbawieni możliwości wyjęcia i wymiany baterii. Powoli staje się to standardem i trzeba się z tym pogodzić.
Należy dodać, że telefon jest wodoodporny.
HTC Desire EYE fot5Warto również wyróżnić sprytne umiejscowienie głośników, które znajdują się na panelu przednim, nad i pod ekranem. Nie są nadto widoczne i dobrze komponują się z całością, mimo że tworzą charakterystyczne przerwy między wyświetlaczem a dołem panelu.

Wyświetlacz

HTC Desire EYE wyposażony został w wyświetlacz Full HD o przekątnej 5.2″, którego matryca wykonana jest w technologii IPS. Zagęszczenie pikseli na cal (ppi) na poziomie 424 zapewnia, że nie dostrzeżemy pojedynczego piksela.HTC Desire EYE fot6

Pokuszę się o stwierdzenie, że ekran zastosowany w recenzowanym modelu jest jednym z najlepszych, jakie przewinął mi się przez ręce. Kolory są odpowiednio nasycone i żywe, ale nie może być mowy o przejaskrawieniu. Bardzo szerokie kąty widzenia i wysoka jasność składają się na świetną czytelność w każdych warunkach. Jedyne, do czego można by się przyczepić, to czerń, która nie jest idealna.
Wyświetlacz okala czarna ramka, która mogłaby być węższa, a najlepiej, gdyby nie było jej wcale. Może i prezentuje się to elegancko, ale niepotrzebnie zabiera powierzchnię roboczą, a przede wszystkim – zwiększa wymiary samego urządzenia, choć może wynika to również z kwestii czysto technicznych.

Wydajność

HTC Desire EYE, mimo swojej zeszłorocznej premiery, dzielnie odpiera ataki nowszych urządzeń i w benchmarkach plasuje się w czołówce. Ustępuje oczywiście większości flagowcom, jednak to nie powinno dziwić.

 

HTC Desire EYE fot7Również w grach smartfon daje radę i pozwala na zabawę przy wymagających produkcjach, jak np. Asphalt 8 czy Real Racing 3. Co warto odnotować, telefon nie nagrzewa się nadmiernie – nawet podczas dłuższej rozgrywki.

Oprogramowanie

Desire EYE, który do mnie przybył, posiadał zaktualizowany system i tym samym pracował pod kontrolą Androida 5.0.2 Lollipop z nakładką HTC Sense 6.
Interfejs graficzny jest ładny i przejrzysty, a jego obsługa prosta i intuicyjna. Do naszej dyspozycji oddano maksymalnie pięć pulpitów, które możemy dowolnie skonfigurować. Ponadto otrzymujemy dostęp do aplikacji BlinkFeed, znajdującej się na osobnym pulpicie, która gromadzi wiadomości i newsy z popularnych serwisów informacyjnych i społecznościowych.
Samo menu i jego interfejs przedstawiają się standardowo, a jedyna różnica tkwi w tym, że siatkę z ikonami aplikacji przesuwamy nie na boki, lecz w górę lub dół. HTC nie pozwala praktycznie na jakąkolwiek personalizację wyglądu interfejsu, a więc jesteśmy pozbawieni możliwości pobierania motywów. Do użytku oddano jednak ładne tapety, które z powodzeniem można również zastosować na ekranie blokady. Na nim znajdziemy efektowny widget z aktualną pogodą oraz skróty do popularnych aplikacji, które można edytować według potrzeb.

Warto również wspomnieć o gestach Motion Launch, które są pomocne i na pewno każdy szybko je polubi. Nie musimy wcale korzystać z klawisza, aby wybudzić telefon – wystarczy dotknąć ekranu dwa razy. Jeśli chcemy odblokować ekran, należy po prostu przesunąć palec po ekranie ku górze. Inne opcje dotyczą głosowego wybierania numerów czy włączania aparatu za pomocą przycisku głośności. Proste w obsłudze i przyjemne w użytkowaniu, takie rozwiązania się ceni i chwali.
Co ciekawe, do przeglądania zdjęć i oglądania filmów służy jedna aplikacja – Galeria. Minimalistyczne podejście sprawdza się w swojej roli i nie można mieć zastrzeżeń do pracy wspomnianej aplikacji.

Podobnie jest w przypadku całego systemu, który działa szybko i sprawnie, nie uświadczyłem żadnych zacięć bądź szarpania animacji interfejsu, programy uruchamiają się błyskawicznie, przeskakiwanie między aplikacjami nie jest większym wyzwaniem dla telefonu.

Multimedia

Dźwięk

Po wejściu w aplikację Muzyka i zagłębieniu się w jej opcje – nie byłem zachwycony. Wszystko to przez brak korektora graficznego, który ma ogromny wpływ na jakość i brzmienie odtwarzanych utworów. Dostępne ustawienia to podstawowe opcje, jak automatyczne aktualizowanie okładek albumów czy zdjęć wykonawcy. Spodziewałem się czegoś więcej, jednak nie jest to najistotniejsza kwestia w tym temacie. Sam odtwarzacz również cechuje się prostotą i nie wyróżnia się niczym nadzwyczajnym.

Po wgraniu muzyki do telefonu, odtworzyłem losowy utwór.
HTC chwali się głośnikami BoomSound, korzystającymi ze wzmacniaczy i wspomaganymi przez specjalne oprogramowanie równoważące wysokie i niskie tony. Zastosowane głośniki pochwalę również ja i mocno to podkreślę. Dźwięk jest zawsze czysty, nawet na najwyższym poziomie głośności. Nie usłyszałem ani jednego sygnału „zmęczenia” głośników, czyli trzeszczenia bądź zniekształcenia dźwięku, nawet podczas kilkugodzinnych sesji filmowych. Niskie tony są przyjemne dla uszu i naprawdę można poczuć bas, z kolei wysokie nie wiercą w głowie i zapewniają odpowiednią równowagę dla basu. Głośność maksymalna nie jest najwyższa z jaką się spotkałem, ale z pewnością głośniki w HTC Desire EYE są najlepszymi, z jakimi miałem do czynienia.
Również podczas korzystania ze słuchawek recenzowany model nie zawodzi, jednak po tak fantastycznym brzmieniu na głośnikach, spodziewałem się czegoś jeszcze lepszego. Chyba w tym miejscu najbardziej zauważalny jest brak equalizera, który mógłby nieco poprawić sytuację. Nie można jednak szukać dziury w całym i z czystym sumieniem stwierdzam, że HTC Desire EYE to świetny telefon muzyczny. Konkurentów pod tym względem może szukać chyba tylko wśród innych modeli HTC.

Aparat

Telefon wyposażony jest w dwa aparaty, oba posiadają 13 MP matrycę, oba wspomagane są przez dwutonowe lampy LED. W przypadku tylnej kamery taka specyfikacja nie zaskakuje, natomiast przedniej – jak najbardziej.
Nad ekranem umieszczono duży obiektyw, nad którego praktycznością można by się zastanawiać. Takie rozwiązanie na pewno pochwalą osoby chętnie pstrykające selfie, jednak dla innych, którzy nie mają w zwyczaju fotografować się co godzinę, będzie to po prostu zbędny dodatek. Do tego może się nie podobać. Nie wszyscy zaakceptują cyklopie oko, które można by zastąpić mniejszym obiektywem. Trzeba jednak przyznać, że zdjęcia wykonane przednim aparatem są wysokiej jakości, a lampa dobrze sobie radzi w trudnych warunkach. Kolory są niestety dosyć często nienaturalnie przebarwione. Mimo to fani selfie będą zadowoleni, gdyż jak na przedni aparat, zdjęcia są więcej niż dobre.DSCF0057Aparat zamontowany na tylnym panelu pozwala zrobić naprawdę piękne zdjęcia. Wszystko to dzięki wykorzystanej technologii oraz bardzo rozwiniętemu oprogramowaniu, które pozytywnie zaskakuje.
Aplikacja aparatu jest wyposażona w wiele gotowych trybów, jednak najlepsze efekty można uzyskać korzystając z opcji manual, gdzie możemy zmienić praktycznie wszystkie właściwości aparatu. Możliwe jest edytowanie balansu bieli, wartości ISO i przysłony, ustawienie ostrości w danym miejscu. Wystarczy poświęcić chwilkę na uzyskanie optymalnych ustawień, aby móc cieszyć się pięknymi fotografiami. Wielkie brawa dla HTC za tak rozległe możliwości.
Oczywiście można też korzystać z trybu automatycznego, lecz ten nie zawsze zachowuje się tak, jak powinien. Autofocus także można by poprawić, gdyż zdarza się mu dosyć długo „łapać” ostrość.

Wykonane fotografie są naprawdę świetne, telefon radzi sobie nawet w trudnych warunkach oświetleniowych. Nie zachodzą żadne przekłamania kolorów, obiektyw rejestruje dużo szczegółów. Dopiero po przybliżeniu zdjęcia, widoczne są szumy. Przy słabym świetle autofocus zaczyna miewać problemy i zdjęcia nie zawsze są ostre, pojawiają się szumy i efekt ziarnistości.
Zachwyca tryb panoramy. Filmy nieco rozczarowują, ponieważ nie zawierają tyle detali, ile byśmy chcieli, a do tego bywa ciężko o stabilizację obrazu.
Poniżej galeria przedstawiająca możliwości aparatu.

Bateria

Posiadając HTC Desire EYE, nie mamy możliwości wymiany akumulatora i skazani jesteśmy na ten, który zastosował producent. Niestety, bateria to największa bolączka recenzowanego telefonu. Rozładowanie „pełnej” baterii może zająć tylko kilka godzin, jeśli odpowiednio się o to postaramy. W moim przypadku pożeraczem energii były głównie filmiki, podczas oglądania których poziom naładowania w zastraszającym tempie spadał. Ładowanie odbywało się codziennie.
Rzecz jasna, do naszej dyspozycji oddano dwa tryby, pozwalające przetrwać bez ładowarki dodatkowe godziny.
Pierwszy z nich – „Oszczędzanie energii” – nie zmienia w praktyce działania telefonu. Zostaje zmniejszona jasność ekranu, użycie procesora jest ograniczone, a wibracje zostają wyłączone.

Dopiero kiedy włączymy tryb „Ekstremalne oszczędzenie energii”, ograniczenia dają nam się we znaki. Do dyspozycji mamy podstawowe funkcje, jak dzwonienie, pisanie SMS czy maila, spoglądanie w kalendarz i posiłkowanie się w trudnych obliczeniach kalkulatorem. Tyle. Dzięki takim zabiegom nasz telefon spokojnie wytrzyma 2 – 4 dni, zależnie od tego, czy piszemy dziesiątki wiadomości dziennie czy nie. A wiedzieć należy, że klawiatura w HTC jest bardzo wygodna i wprowadzanie tekstu to czysta przyjemność.
Ładowanie akumulatora od zera do pełna trwa dosyć długo, przynajmniej przy użyciu dołączonej do zestawu ładowarki sieciowej. Taka czynność zajmowała średnio dwie, dwie i pół godziny.

Podsumowanie

HTC Desire EYE to niewątpliwie ciekawe urządzenie, które wyróżnia się oryginalnym, odważnym designem, bardzo dobrym wyświetlaczem oraz fantastycznymi głośnikami. Niektórych jednak owa stylistyka może odrzucać, wszak nie każdemu spodoba się pasek biegnący przez boki telefonu. Co wrażliwsi na aspekt wizualny mogą również nie ścierpieć przedniego aparatu, który wydaje się być niepotrzebnie duży. Znak rozpoznawczy tego modelu schodzi na dalszy plan, kiedy po prostu nie korzystamy z przedniej kamery.DSCF0046Dostajemy świetny multimedialny smartfon, który sprawdzi się jako odtwarzacz muzyki i podręczny aparat, jednak z mocno ograniczającą nas baterią. Bardzo dobry ekran pozwala na pracę i rozrywkę w każdych warunkach, ale należy mieć na uwadze jego rozmiar – jest ogromny, przez co obsługa telefonu jedną ręką jest niemalże wykluczona.
Użyte materiały to na pewno nie klasa premium, mimo to otrzymujemy wytrzymały poliwęglan, odporny na zarysowania. Największym wrogiem białego korpusu telefonu jest z pewnością kurz i inne drobne zabrudzenia, które są bardzo widoczne. Desire EYE może pochwalić się jeszcze wodoodpornością.
Telefon nie zdobył wielkiego rozgłosu i sławy, a zasługuje na nie nawet teraz, wiele miesięcy po premierze.

Podziel się ze znajomymi: