Recenzja Samsung Galaxy Tab S 8.4 – iPad mini na Androidzie

Długo zastanawiałem się, jak zacząć tę recenzję, ponieważ produkt Samsunga, mianowicie recenzowany tablet Samsung Galaxy Tab S 8.4, wywarł na mnie niemałe wrażenie. Czy mamy więc urządzenie, które może zagrozić pozycji Apple, jeśli chodzi o, tak zwany, rynek ekskluzywny? Przekonajcie się sami, zagłębiając się w poniższy tekst.

Trzewia małej bestii

Jak wiadomo, za odpowiednią wydajność urządzenia oraz komfort pracy związany z płynnością działania interfejsu odpowiedzialne są komponenty wewnętrzne, między innymi procesor. Co zatem skrywa się pod obudową, znajdziecie w poniższym zestawieniu.

Specyfikacja techniczna:

Procesor 8-rdzeniowy taktowany 1.9GHz, Cortex-A15 + Cortex-A7Exynos, 5420 (5 Octa)
Pamięć RAM 3 GB
GPU Mali-T628
Pamięć na dane 16GB + slot na kartę microSD (do 128 GB)
Wyświetlacz 8,4″ o rozdzielczości 2560×1600 px, wykonany w technologii Super AMOLED
Łączność dwu-zakresowe Wi-Fi 802.11 a/b/g/n/ac, Wi-Fi Direct, Wi-Fi hotspot, A-GPS, GLONASS, Bluetooth 4.0
Aparat główny 8 megapikseli (maksymalna rozdzielczość fotografii 3264×2448 px),wideo FullHD (1080p) w 30 klatkach na sekundę
Aparat przedni 2.1 megapikseli (maksymalna rozdzielczość fotografii 1920×1080 px), wideo FullHD (1080p) w 30 klatkach na sekundę
System Android 4.4 KitKat (w trakcie aktualizacji do wersji 5.X Lollipop)
Bateria 7900mAh, litowo-jonowa
Wymiary 177 x 247 x 6.0 mm
Waga 466 gram

Budowa oraz jakość wykonania

Samsung Galaxy Tab S reklamowany jest jako urządzenie typu „premium”, co z góry narzuca mu pewne standardy oraz oczekiwania w stosunku do jego wykonania, jakości użytych materiałów, czy też ich spasowania. Pozwolę sobie jednak zacząć nieco od końca.

Muszę przyznać: mimo całego marketingu, z którego słynie Samsung, nie zawiodłem się. Koreańczycy dali radę, dosłownie i w przenośni. Tablet po wyjęciu z opakowania robi naprawdę świetne pierwsze wrażenie. Na dzień dobry rzucają się w oczy niezwykle cienkie ramki wokół wyświetlacza, co jednak nie wpływa negatywnie na komfort użytkowania oraz wagę urządzenia. Galaxy Tab S to zdecydowanie waga piórkowa, gdyż waży on zaledwie 294 gramy. Dzięki kuracji odchudzającej urządzenie po prostu nie męczy dłoni oraz nadgarstków, nawet podczas długiej sesji.

Jednym z elementów, jaki wywołał mój niepokój, to zastosowanie skóropodobnego materiału na tylnej pokrywie, znanego chociażby ze smartphone’a Galaxy S5. Gdy jednak ująłem Tab S w dłoń, obawy zniknęły. Tu zaryzykuję nawet stwierdzenie, iż tablet może się naprawdę podobać, a co ważniejsze, powierzchnia ta jest lekko gumowana, przez co zapewnia niezwykle pewny i stabilny chwyt. Kolejnym niewątpliwym plusem takiego materiału jest odporność na zarysowania. U mnie, podczas trzytygodniowego testowania (nie obchodzę się ze sprzętem jak z jajkiem) tablet nie złapał ani jednej ryski na pleckach – co robi wrażenie.

Są jeszcze dwa elementy, które znajdziemy na tylnej pokrywie. Pierwszy to aparat główny o rozdzielczości 8 megapikseli (niestety wystający poza obudowę), drugi zaś to dwa otwory przy krawędzi urządzenia, służące do zamontowania dedykowanego etui. Nie można nie wspomnieć także o złotej ramce, która biegnie wokół całego produktu. Jednym może ona się podobać, innym nie, jednak to pozostawię do Waszej indywidualnej oceny.

Na ramkach, o których wspomniałem, znajdziemy kolejno takie elementy, jak: przycisk blokady, którym również włączamy i wyłączamy tablet, guziki do zmiany głośności, port podczerwieni, dzięki któremu możemy, np. sterować telewizorem, oraz slot na kartę microSD. Na przeciwległym boku nie znajdziemy zupełnie nic. Dół urządzenia skrywa za to port microUSB, złącze jack 3,5 mm oraz jeden z głośników stereo. Top posiada tylko dwa znaczące elementy. Jednym z nich jest kolejny głośnik, a drugi to mikrofon, dzięki któremu możemy prowadzić rozmowy wideo lub normalne konwersacje telefoniczne, jeśli posiadamy model z modułem LTE.

Front naszego tabletu jest niemal całkowicie pokryty hartowanym szkłem Gorilla Glass 3, co ma zapewnić odpowiednią odporność na ewentualne zarysowania. Idąc od góry, naszym oczom ukaże się przednia kamera, dioda powiadomień oraz czujnik odpowiedzialny za automatyczne sterowanie jasnością wyświetlacza. Pod nimi znajdziemy element najbardziej przykuwający uwagę, czyli 8,4-calowy ekran Super AMOLED, zaś na samym dole mamy – dobrze już znane z samsungowych konstrukcji – dwa pojemnościowe przyciski oraz jeden fizyczny z wbudowanym czytnikiem linii papilarnych, który działa bardzo dobrze – szybko i precyzyjnie. Za jego pomocą możemy chociażby odblokować Tab S.

Wyświetlacz

Bez wątpienia, temu elementowi należy się osobny podrozdział. Wyżej wspominałem już, iż mamy do czynienia z 8,4-calowym panelem wykonanym w technologii Super AMOLED (Active Matrix Organic Light Emitting Diode), o imponującej rozdzielczości 2560 x 1600 pikseli, co daje zagęszczenie pikseli na poziomie 359 PPI. Nie potrafię opisać tego ekranu inaczej jak najwyższa półka z możliwych. Koreańczycy naprawdę poczynili ogromne postępy, jeśli chodzi o tego typu konstrukcje. Odwzorowanie barw jest niemal idealne, poza kilkoma zgrzytami, ale o tym w dalszej części. Kąty widzenia czy maksymalna jasność również są wzorowe. Czerń, mimo iż nie jest to ekran OLED, wygląda jakby wyświetlacz fizycznie wyłączał pojedyncze piksele. Jest ona niezwykle głęboka i pozbawiona efektu srebrzenia znanego z technologii LCD. Znajdą się oczywiście osoby, które będą narzekać na „przesycone barwy” – zgoda, czasem można to zauważyć, lecz każdy bez problemu dostosuje poziom ich nasycenia do swoich wymagań w ustawieniach systemowych.

Samsung Galaxy Tab S 8.4 - ekran, cdn

Samsung Galaxy Tab S 8.4

Żeby docenić wyświetlacz testowego urządzenia, wystarczy odpalić sobie galerię lub jakikolwiek film – i gwarantuję, że nawet najwięksi przeciwnicy AMOLEDów pochylą chociaż na chwilę głowy. Tablet idealnie nadaje się do konsumpcji tego typu treści, nawet w kilka osób, a to za sprawą świetnych kątów widzenia. Jeśli przyjdzie nam skorzystać z „eski” w pełnym słońcu, to i tym razem nas nie zawiedzie – zastosowano tutaj powłokę, która w mniejszym stopniu odbija światło z otoczenia, a sama jasność ekranu jest więcej niż wystarczająca.

Super AMOLED posiada jednak swoje specyficzne mankamenty, a największym z nich i zapewne najczęściej przytaczanym przez sceptyków tego rozwiązania jest pewne „przekłamywanie” bieli oraz odcieni szarości. Chodzi o to, że pod pewnym kątem nabierają one delikatnego niebieskiego, żółtawego, a czasem różowego odcienia. Mnie osobiście w codziennym korzystaniu zupełnie to nie przeszkadzało, co więcej, po kilku dniach w ogóle przestałem to zauważać.

Wydajność oraz system, czyli rozgrzejmy troszkę nasz tablecik

Nadszedł ten czas, aby 8,4-calowa konstrukcja od Samsunga nabrała nieco rumieńców. Na pierwszy ogień pójdzie nasz standardowy zestaw syntetycznych programów do testowania wydajności, a mianowicie: AnTuTu Benchmark, Quadrant, 3dmark, Geekbench 3 oraz Vellamo.

W naszej redakcji staramy się jak najuczciwiej podchodzić do metodyki testowej, a więc po każdym teście tablet jest pozostawiany do ostygnięcia podzespołów przez około 20 minut i uruchamiany ponownie.

Wyniki prezentują się następująco:

  • AnTuTu Benchmark: 38249,
  • Quadrant: 19766,
  • 3dmark Ice Storm: 13260,
  • Geekbench 3:
    • Single-core: 926,
    • Multi-core: 2838,
  • Vellamo:
    • Wydajność przeglądarki: 2167,
    • Multi-core: 1541,
    • Metal test: 1362.

Screeny z wynikami:

Przejdźmy jednak do części, gdzie postaram się ująć w słowa moje wrażenia z codziennego użytkowania, zarówno pod kątem wydajności, jak i wygody korzystania.

Niewielka waga i kompaktowe rozmiary sprawiają, że tablet chwycimy pewnie jedną dłonią. Ma to ogromne znaczenie podczas wykonywania codziennych zadań. Tutaj znów „błyszczy” ekran – przeglądanie internetu, tworzenie dokumentów, oglądanie filmów oraz czytanie e-booków to czysta przyjemność dzięki ogromnej rozdzielczości czcionki oraz obrazów ostrych jak brzytwa.

Po wyjęciu z pudełka otrzymujemy Androida w wersji 4.4.2 KitKat wraz z nakładką systemową producenta. Na co dzień urządzenie śmiga jak szalone, a jego wydajność jest więcej niż wystarczająca – wszelkie programy odpalają się bardzo szybko i działają płynnie. Do multitaskingu również nie mam zastrzeżeń, gdyż ten działa tak, jak się tego można spodziewać, a przełączanie między aplikacjami odbywa się bez problemów.

Jest jednak jeden element, do którego muszę się przyczepić. Mianowicie, jest to sławny TouchWiz, czyli nakładka systemowa firmy Samsung. Jest ona znana ze swojej tendencji do zamulenia nawet najwydajniejszych konstrukcji. Myślałem, że przy takiej klasie urządzenia zjawisko to zostanie wyeliminowane, nic jednak bardziej mylnego. Zdarza się, że zaraz po uruchomieniu widgety ładują się niespodziewanie długo, a czasem zwolni jakaś animacja. Co gorsza, zdarzają się nawet zwolnienia podczas przełączania się miedzy pulpitami, a przypomnę, iż mamy tutaj 8-rdzeniowy procesor z czterema wydajnymi rdzeniami Cortex-A15 1.9GHz oraz czterema Cortex-A7 dla oszczędzania energii i aż 3 GB pamięci RAM! Mocy na pewno nie brakuje. Cała nadzieja w nadchodzącej aktualizacji do Androida 5.0 wraz z nową odchudzoną nakładką, która według wszelkich przeprowadzonych w sieci testów, działa zauważalnie szybciej.

Przykładowe screeny z systemu:

Jeśli lubicie sobie umilić czas czy to w domu, czy w podróży, np. jakąś grą w drodze do pracy, to Samsung Galaxy Tab S Was nie zawiedzie. Testowe tytuły – GTA San Andreas, Asphalt 8: Airborne, Sky Force oraz Real Racing 3 Graphics nie sprawiły mu większych problemów. Owszem, od czasu do czasu zdarzyło się jakieś przycięcie, lecz ciężko tu stwierdzić, czy wina leży po stronie urządzenia czy optymalizacji gry. Nie zmienia to faktu, że gra jest płynna i przyjemna. Pozwolę sobie jednak zauważyć, że podczas rozgrywki obudowa robiła się wyraźnie ciepła, lecz nie gorąca.

Aparat

Samsung Galaxy Tab S 8.4, aparat

Samsung Galaxy Tab S 8.4 – aparat

Do naszej dyspozycji mamy 8-megapilkselową matrycę, którą możemy „pstryknąć fotki” o maksymalnej rozdzielczości do 3264 x 2448 pikseli oraz nagrać wideo FullHD w 30 klatkach na sekundę. Zdjęcie wykonamy na dwa sposoby: używając przycisku ekranowego (coś dla zwolenników selfie) lub za pomocą fizycznego spustu migawki. Bardzo miły dodatek, niestety coraz rzadziej spotykany.

Niewątpliwie aparat koreańskiego tabletu mnie zaskoczył, i to pozytywnie. Zdjęcia nim wykonane są bardzo dobre.
Co więcej, przyznam szczerze, że to najlepsze fotografie wykonane tabletem, jakie do tej pory było mi dane oglądać. Urządzenie świetnie sprawdzi się, np. na wakacjach, kiedy nie mamy przy sobie normalnego aparatu, a szybko chcemy uwiecznić dany moment. Zwolennicy mobilnej fotografii przy odrobinie zacięcia i cierpliwości będą w stanie wyczarować pewnie niesamowite ujęcia.

Na koniec krótko o filmach. Nagrywane są w rozdzielczości 1920 x 1080 pikseli, a ich jakość jest również bardzo dobra.

Aplikacja aparatu

Aplikacja jest naprawdę rozbudowana, lecz zarazem łatwa w obsłudze. Znajdziemy w niej mnogość funkcji i ustawień, takich jak np.: zmiana rozmiaru wykonywanych fotografii, różne rozdzielczości nagrywania filmów, czas naświetlania czy zmiany wartość ISO. Jest tego cała masa! Prawda jest jednak taka, że większość użytkowników tego typu urządzeń nie wykorzysta nawet połowy z nich, mimo to dobrze, że takowe się tam znalazły – wiadomo, że lepiej mieć więcej niż za mało.

Istnieje również możliwość zmiany trybów wykonywania zdjęć, poniżej wymienię kilka z nich:

  • Auto,
  • Zdjęcie i więcej (inaczej tryb zdjęć seryjnych),
  • Zdjęcie podwójne (zdjęcia wykonywane są jednocześnie z przedniej i tylnej kamery),
  • HDR,
  • Panorama,
  • Upiększanie twarzy.

Galeria zdjęć:

Przykładowy film:

Multimedia oraz łączność

Na początek zacznę od modułu Wi-Fi. Ten działa dwuzakresowo, a więc na paśmie 2,4 oraz 5 gigaherców, byłem więc w stanie wykorzystać cały potencjał swojego łącza – około 60 Mb/s bez większych problemów. Co zaś tyczy się siły sygnału, była ona naprawdę świetna. Z przeprowadzonych pomiarów wynika, że wzmocnienie sygnału wygląda następująco:
– 0,3 m od routera: 30dB,
– 1 m od routera: 42dB,
– 5 m od routera: 65dB,
– 8 metrów od routera za ścianą: 82dB.

Następny w kolejce był GPS, lecz nie ma się co w tym temacie rozpisywać. Działa on wprost wyśmienicie. Sygnał łapany jest niemal natychmiast, a jego dokładność jest na wzorowym poziomie. Sprawdzi się zarówno w warunkach miejskiej zabudowy, jak i na wiejskich bezdrożach, co również zostało przeze mnie przetestowane.

Niestety modułu LTE nie było mi dane przetestować, gdyż testowy model go nie posiadał, a szkoda, gdyż wtedy nasze urządzenie zyskuje możliwość wykonywania połączeń oraz wysyłania SMSów.

Bardzo fajnym „ficzerem” jest możliwość podłączenia, dzięki specjalnej przejściówce, klawiatury oraz myszki. Może to się wydawać zbędne w przypadku tabletu, lecz znajdą się osoby, które zrobią z tej możliwości użytek, a jak wiadomo – od przybytku głowa nie boli.

Testy multimediów takich jak filmy i muzyka postanowiłem przeprowadzić na aplikacjach, z których korzystam na co dzień, ponieważ te preinstalowane na tablecie są po prostu słabe, nie potrafią sobie poradzić z formatem MKV, a o napisach możecie w większości wypadków w ogóle zapomnieć.
Do odtwarzania filmów wykorzystałem program VLC for Android beta, natomiast muzyka uruchamiana była za pomocą aplikacji AIMP.

Na tak przygotowanym tablecie byłem w stanie odtworzyć niemal każdy film FullHD w najpopularniejszych obecnie formatach, czyli AVI czy MKV. Wszystko działało bardzo płynnie bez najmniejszych zacięć, co więcej „eska” poradziła sobie także z płynnym odtwarzaniem klipów na YouTube w 1440p. Słowa uznania należą się producentowi za zastosowanie głośników stereo. Zaskakują one bardzo pozytywnie – dźwięk, jaki się z nich wydobywa podczas seansu, jest czysty, donośny i naprawdę dobrej jakości, jak na takie maleństwa.

Muzyki słuchałem zarówno z wyjścia mini-jack 3,5 mm, jak i wbudowanego układu stereo. Tutaj do odsłuchu wykorzystałem 3 pary słuchawek – dokanałowych Samsung dołączonych do zestawu, modelu Edifier H280 i nausznych Sennheiser HD 598.
Na początku pragnę zaznaczyć, iż są to moje indywidualne odczucia, które mogą się różnić od tego, czego Wy oczekujecie od jakości dźwięku, gdyż to mocno subiektywna sprawa.

Tym razem. moi drodzy, nie zawiodłem się – jest to jeden z najlepiej grających tabletów, jakich miałem przyjemność słychać. Niestety, jest jedno małe „ale”. Słuchawki z zestawu grają zaledwie przyzwoicie, lecz większości domowych użytkowników powinny wystarczyć w zupełności. Dopiero po podłączeniu dwóch pozostałych par, to „maleństwo” pokazało pazurki. Dźwięk jest czysty nawet na najwyższych ustawieniach głośności, tony niskie są bardzo wyraźne, lecz nieprzesadzone. W scenie dominują jednak tony średnie i moim zdaniem delikatnie brakuje tych wysokich. Ogólne odczucie z odsłuchu jest bardzo pozytywne. Jak powszechnie wiadomo, tablety nie są skonstruowane, żeby korzystać z nich jak z przenośnych głośników. Niemniej, jak już wspominałem, zamontowane w testowym egzemplarzu głośniki stereo deklasują konkurencję z pojedynczym głośnikiem i grają zaskakująco dobrze. Jedynym realnym konkurentem może być dla nich co najwyżej system obecny w telefonach HTC – BoomSound.

Bateria

Na sam koniec akapit poświęcony baterii, a więc elementowi, wokół którego nieraz jest wiele kontrowersji i który stanowi jeden z elementów szczególnie branych pod uwagę przy wyborze urządzenia mobilnego przez wiele osób. Wszelkie testy przeprowadzane były z włączonym automatycznym dostosowaniem jasności ekranu do warunków panujących w otoczeniu.

Akumulator spisuje się całkiem przyzwoicie, lecz spodziewałem się po nim troszeczkę więcej. Zacznę może jednak od czasu pracy przy standardowym dla mnie użytkowaniu. W ciągu dnia wykonywałem na tablecie takie czynności, jak: sprawdzanie e-maili oraz odpowiadanie na nie, surfowanie w sieci, obejrzenie jakiegoś filmu czy to na YouTube, czy też z pliku, słuchanie muzyki w drodze do pracy oraz granie od czasu do czasu w gry. W takich warunkach wytrzymał on spokojnie cały dzień, czasem nawet półtora. Jeśli jednak jesteście „hardcore’owymi userami”, to zainteresują Was pewnie trochę bardziej szczegółowe dane. Otóż, podczas przeglądania sieci z wykorzystaniem Wi-Fi Galaxy Tab S dzielnie wytrzymał prawie 8 godzin. Oglądanie filmów wykończyło naszego zawodnika po około 11 godzinach, natomiast gry rozładowały baterię po trochę ponad 6 godzinach.

Na koniec wspomnę o jednej ciekawe funkcji. Gdy nasze urządzenie zacznie już „padać”, a my nie mamy pod ręką gniazda z prądem lub ładowarki, możemy włączyć tryb ekstremalnego oszczędzania energii, dzięki któremu ekran wyświetla kolory tylko w odcieniach szarości, a funkcjonalność zostanie ograniczona do niezbędnego minimum. Wydawać by się mogło, że to mało przydatna opcja, lecz może ona nas uratować, gdy chcemy np. dokończyć ważną notatkę lub po prostu ukończyć jakąś inną czynność.

Kilka słów podsumowania

Samsungowi bez wątpienia należą się słowa uznania za kawał dobrej roboty, jaką wykonał, tworząc Galaxy Tab S 8.4. Jakość wykonania oraz dbałość o szczegóły robią ogromne wrażenie i dają to słynne uczucie klasy „premium”. Design również może się podobać, chociaż to kwestia mocno subiektywna i indywidualna. Moim skromnym zdaniem wygląda on świetnie, nie uświadczymy tutaj jednak wszechobecnego metalu oraz szkła, co niektórym może przeszkadzać. Warto jednak nad tą kwestią chwilę pomyśleć, ponieważ dzięki zastosowaniu takich, a nie innych materiałów urządzenie jest bardzo lekkie oraz nie łapie praktycznie żadnych rys na tylnej pokrywie, a przynajmniej nie pojawiły się one przez okres niemal trzech tygodni testów. To, co również przyciąga do tego urządzenia, to przepiękny ekran o ogromnej rozdzielczości, który pozwala delektować się pięknymi kolorami w czasie oglądania zdjęć lub filmów oraz ostrymi jak brzytwa czcionkami podczas lektury ulubionej książki.

Jak wiadomo, ideały nie istnieją, a więc tablet posiada również kilka wad, jak chociażby nakładka systemowa TouchWiz. Samsung miał naprawdę dużo czasu na jej dopracowanie, jednak ta wciąż lubi przymulić. Miejmy jednak nadzieję, iż zapowiedziana aktualizacja do Androida 5.0 wraz z nową wersją nakładki podratują sytuację. Kolejny element, do którego się można przyczepić, „specyficzna biel” – znany mankament wyświetlaczy AMOLED, niemniej jednak jest to raczej kwestia przyzwyczajenia. Ostatni minus, jaki przychodzi mi do głowy, to bateria – spisuje się ona dobrze, lecz za tę cenę można by wymagać jeszcze więcej.

Mimo tych kilku minusów, nie ulega wątpliwości, że jest to sprzęt z najwyższej półki i stanowi świetną propozycję dla ludzi szukających wydajnego, dobrze wyglądającego tabletu do wszelkiego rodzaju zadań. Zaryzykuję nawet stwierdzenie, iż może on stanowić ciekawą alternatywę dla iPada mini, opartą na systemie Android.

Podoba Wam się tablet Samsung Galaxy Tab S 8.4? Sprawdźcie, gdzie kupicie go najtaniej!

Podziel się ze znajomymi: