Oprawa audiowizualna i stan techniczny
Od strony audiowizualnej gra prezentuje się bardzo dobrze. Tworzona jest ona na silniku Unreal Engine 3. Grafika jest bardzo przyjemna dla oka i w żadnym aspekcie nie mogę się przyczepić o jakieś błędy czy niedociągnięcia. Biorąc pod uwagę wymagania sprzętowe, to gra prezentuje się bardzo dobrze. Od strony dźwiękowej Rocket League wymiata. Oferuje muzykę elektroniczną, która idealnie pasuje do gry. Wprawdzie nie lubię takiej, ale akurat w Rocket League nie widziałbym żadnej innej. Od strony technicznej gra również prezentuje się bardzo dobrze. Wymagania sprzętowe nie są wysokie i na swoim złomku z HD 6770 (1 GB), 8 GB RAM i prockiem A8-3870 APU daje radę na średnio-wysokich. Liczba klatek jest różna, czasem wynosi 60, czasem 40. Nie przeszkadza to jednak w komfortowej rozgrywce. Słowa pochwały należą się za czasy ładowania, które zazwyczaj trwają kilka sekund. Zganić twórców muszę jednak za stan sieciowy. Gra już przy wcale nie tak wysokim pingu (np. 60) laguje i przycina. Serwery często lagują nawet wtedy, gdy wszyscy gracze mają niski ping. Powoduje to, że właściwie w co trzecim meczu na czacie pojawia się tekst „lags”. Da się do tego przyzwyczaić, jednak na pewno można zaliczyć to do wad. Do dyspozycji mamy cztery stadiony i dziewięć aut, jednak twórcy regularnie ulepszają grę. Wyszło już kilka małych DLC, dodających nowe auta, a w przyszłości mają również pojawić się nowe boiska.
Jestem reżyserem!
W grze jest również system powtórek oferujący trochę możliwości edycji filmu. Możemy spowalniać obraz lub zmieniać pozycję kamery. Nic specjalnego i bardzo rozbudowanego, ale i tak jakby do tego przysiąść, to pewnie dałoby się zrobić trochę bardzo dobrych filmów.
Co nie jedna głowa to cztery
Gra oferuje również czteroosobowy tryb wieloosobowy przed jednym (lub dwoma, ale o tym zaraz) ekranem. Możemy sobie ekran podzielić na cztery prostokąty i wesoło grać. Co jednak ciekawe, możemy również rozdzielić grę na dwa różne monitory (np. dwa telewizory). Na jednym grałaby jedna drużyna, a na drugim – druga. Pomysł bardzo interesujący, niestety do tego potrzeba już mocniejszej karty graficznej, a moja nie dawała sobie z tym rady.